Gdy narody kiedyś katolickie wprowadzają prawa promujące aborcję i eutanazję, ideologię gender i sodomickie “małżeństwa”, gdy w USA legalnie wybrany prezydent, zastępowany jest w Białym Domu przez skorumpowanego, zdeprawowanego, proaborcyjnego “prezydenta”, umieszczonego tam drogą gigantycznego oszustwa przy czołobitnym aplauzie Bergoglia i liberalnych biskupów, gdy świat stał się zakładnikiem spiskowców i konspiratorów, którzy czerpią zyski z psycho – pandemii i narzucenia nieskutecznych i groźnych szczepionek, troska Franciszka koncentruje się na katechezie, co wyraził w monologu wygłoszonym 30 stycznia dla wybranych słuchaczy Narodowego Biura Katechetycznego przy Konferencji Episkopatu Włoch. Widowisko odbyło się dla uświetnienia 60 rocznicy Biura Katechetycznego, “niezbędnego narzędzia odnowy katechetycznej po SWII”.
W tym monologu, napisanym według wszelkiego prawdopodobieństwa przez jakiegoś szarego funkcjonariusza Episkopatu w szkicowej formie, a następnie improwizowanym przez szacownego mówcę, co jest jego mocną stroną, użyto wszystkich słów miłych soborowym wyznawcom. Najpierw i przede wszystkim słowo “kerygmat”, którego żaden porządny modernista nie może pominąć w swoim kazaniu, chociaż zwykle nie ma pojęcia o jego greckim znaczeniu i według wszelkiego prawdopodobieństwa nie ma też pojęcia o deklinacji tego słowa i potykałby się o akcenty i dukał końcówki. Oczywiście ignorancja tych, którzy powtarzają refren SWII jest instrumentum regni odkąd duchowieństwo zostało zmuszone do odsunięcia na bok doktryny katolickiej w celu ustąpienia miejsca bardziej “kreatywnemu” podejściu. Z pewnością zastosowanie słowa “ogłoszenie” zamiast “kerygma” strywializowałoby przemowy nowatorów i odkryłoby pogardliwą nietolerancję tej elitarnej kasty wobec większości, która uparcie trzyma się zakazanego, post-trydenckiego realizmu pojęciowego.
To nie przypadek, że Innowatorzy nie znoszą z całą mocą Katechizmu Świętego Piusa X, który w swojej zwięzłości i przejrzystości pytań i odpowiedzi, nie zostawia marginesu na kreatywność katechetyczną. Katecheta powinien, ale od 60 lat tak się nie dzieje, przekazywać to co otrzymał, nie zaś ulotne “osobiste wspomnienia” z historii Zbawienia i wybierać które prawdy przekazać a które przemilczeć aby nie urazić słuchaczy.
W pobłażliwym kościele bergogliańskim, spadkobiercy kościoła posoborowego (są to dwa warianty ducha, który nic nie ma wspólnego z katolicyzmem) wolno dyskutować, podważać, odrzucać wszelkie dogmaty, wszelkie Prawdy Wiary, wszelkie dokumenty Magisterium, wszelkie wystąpienia papieskie sprzed 1958 roku, ponieważ jak powiada Franciszek “można być bratem i siostrą każdego, bez względu na wyzwanie”. Każdy wierny może bez trudu zrozumieć bardzo poważne konsekwencje obecnego pseudo-magisterium, które bezczelnie stoi w sprzeczności z niezmiennych nauczaniem Pisma Świętego, Świętej Tradycji, i apostolskiego Magisterium. Jedynie naiwne ofiary wieloletniego “re – programowania” katolików mogą uwierzyć, że ta Wieża Babel heretyków, wywrotowców, lubieżników może pozostawić jakiś margines dla prawowiernych, sprawiedliwych, oddanych Papieżowi wiernych.
Wszyscy braćmi, bez względu na wiarę? Ta zasada tolerancji i nieokreślonej akceptacji nie zna granic…. no właściwie z wyjątkiem katolików. Co możemy usłyszeć w monologu wygłoszonym przez Bergoglio, wygłoszonym w Sali Klementyńskiej, 30 stycznia 2021 roku?
“To jest magisterium: Sobór jest magisterium Kościoła. Albo jesteś z Kościołem i podążasz za Soborem albo nie podążasz za Soborem i interpretujesz go na własny sposób, jak ci się podoba, i wtedy nie jesteś z Kościołem. W tym punkcie musimy być wymagający i surowi. Z Soborem nie można się targować aby uzyskać więcej tych…. Nie. Sobór taki jaki jest. Problem jakiego doświadczamy, tej selektywności w odniesieniu do Soboru, powtarzał się wielokrotnie w przypadku innych Soborów”
Niech czytelnik ulituje się nad wątpliwą prozą tego naszego oratora, która w tych “luźnych” improwizacjach, łączy chaos doktrynalny z masakrą składni. Przekaz tej przemowy do katechetów sprzeczny jest z łagodnością słów Fratelli Tutti i skłania do koniecznej zmiany tytułu tej “encykliki” na “Do wszystkich braci…z wyjątkiem katolików”. Jeśli szczerą i oczywistą prawdą są słowa, że Sobory Kościoła Katolickiego są częścią Magisterium, to samo nie może być powiedziane o jedynym “soborze” “nowego kościoła”, który jak wielokrotnie powtarzałem, jest największym oszustwem kiedykolwiek dokonanym przez Pasterzy Trzody Pańskiej. Oszustwem -repetita juvant-, które dokonało się z chwilą, gdy klika spiskujących ekspertów zdecydowała się na użycie narzędzi władzy kościelnej; autorytetu, aktów Magisterium, wystąpień papieskich, dokumentów Kongregacji, tekstów liturgicznych, w celu sprzecznym z tym, który ustalił Boski Założyciel, gdy ustanawiał Święty Kościół. Tym samym, wierni zostali zmuszeni do przyjęcia nowej religii, otwarcie nie-katolickiej i w zasadzie antychrześcijańskiej, uzurpując w tym celu święty Autorytet starej, pogardzanej i lekceważonej religii przed – soborowej.
Wynikiem tego znaleźliśmy się w groteskowej sytuacji, gdy musimy wysłuchiwać słów buntu wobec Trójcy Przenajświętszej, boskości Jezusa Chrystusa, doktryny o wypominkach, celowości Ofiary Mszy Świętej, Transsubstancjacji, wiecznym dziewictwie NMP, bez jakichkolwiek kanonicznych konsekwencji dla tych, którzy je wypowiadają. Gdyby tak nie było, to wszyscy konsultorzy SWII i cała obecna Kuria Rzymska byłaby ekskomunikowana. Niestety “Albo jesteś z Kościołem i podążasz za Soborem albo nie podążasz za Soborem i interpretujesz go na własny sposób, jak ci się podoba, i wtedy nie jesteś z Kościołem”. Z niedowierzaniem słuchamy słów Bergoglia domagającego się potępienia wszelkiego krytycyzmu:
“Przywodzi mi to myśl biskupów, którzy odeszli po SWI, grupie świeckich, grupach, które kontynuowały “prawdziwą doktrynę” z którą niezgodny był SWI. Powiadali “to my jesteśmy prawdziwymi katolikami”. Oni dzisiaj wyświęcają kobiety.”
Trzeba koniecznie zaznaczyć, że “biskupi, grupa świeckich, grupy”, które odmówiły dostosowania się do nieomylnej i zdefiniowanej doktryny Pierwszego Watykańskiego Soboru Ekumenicznego, zostały natychmiast potępione i ekskomunikowane. Dzisiaj zostaliby powitani z otwartymi ramionami ” bez względu na wiarę”, a Papież który w tamtych czasach potępił starokatolików, dzisiaj potępiłby SWII i zostałby oskarżony przez Bergoglio o “nie bycie z Kościołem”. Z drugiej strony, ostatni wynalazek akolitek i lektorek nie jest przecież wstępem do niczego innego jak do “Oni dzisiaj wyświęcają kobiety” czyli miejsca gdzie kończą wszyscy, którzy odrzucają nauczanie Chrystusa.
Co ciekawe, otwarcie ekumeniczne, droga synodalna i Pachamama nie powstrzymują aktów nietolerancji wobec tych katolików, których jedyną winą jest to, że chcą dokonać apostazji. Co więcej, gdy Bergoglio mówi o tym “że nie możemy ustępować tym, którzy uczą katechezy niezgodnej z Magisterium Kościoła”, sam zaprzecza sobie i rzekomemu prymatowi praktyki duszpasterskiej nad doktryną, co teoretycznie ujął w Amoris Laetitia, jako zdobycz tych co chcą budować mosty a nie mury, by użyć wyrażenia bliskiego dworzanom domu Św. Marty.
Możemy zatem od tej pory zaktualizować pierwsze słowa Credo atanazjańskiego: Quicumque vult salvus esse, ante omnia opus est, ut teneat Modernistarum hæresim.
© Carlo Maria Viganò
3 lutego 2021
źródło: „The Idolatry of Vatican II: Francis and the War on Tradition”
www.RemnantNewspaper.com
3 lutego 2021
źródło: „The Idolatry of Vatican II: Francis and the War on Tradition”
www.RemnantNewspaper.com
Przekład: © RSSA
9 lutego 2021
źródło: „Abp Viganò o soborowej idolatrii” / za: www.mszapiaseczno.blogspot.com
9 lutego 2021
źródło: „Abp Viganò o soborowej idolatrii” / za: www.mszapiaseczno.blogspot.com
Ilustracja © brak informacji / za: www.remnantnewspaper.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz