WIADOMOŚCI BEZ ZAPRZAŃCÓW: (żadnych GWien, TVNienawiść itd)

OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.

Grandziarze i naiwniacy

Wiadomo, że jak „rząd” coś robi, to wynik jest na ogół dokładnie odwrotny do zamierzonego. „Rząd” w d***kracji powinien być kontrolowany przez Prezydenta, Senat i Sejm. Siedząc w Sejmie, mogę zapewnić, ogromna większość posłów zajęta jest głównie przepychankami partyjnymi – ale może to i dobrze, bo do niczego innego się nie nadają. Ostatnio nie wytrzymałem – i powiedziałem to im wprost; spłynęło jak woda po kaczce. Machnąłem ręką i zszedłem z trybuny… „Rząd” rozpoczął nowy rok od drobnego grandziarstwa. Wpadł na pomysł, by mandaty trzeba było płacić – i potem ewentualnie użerać się w sądzie.

Wyciągnął wnioski z zasady: „Beatus, qui tenet” – co z grubsza oznacza, że kto ma w ręku przedmiot sporu – ten ma przewagę. Istotnie: „rząd” ma niepłonną nadzieję, że jak ktoś już mandat zapłaci, to nie będzie mu się chciało latać po sądach; a jeśli nawet, to przez dwa lata ta forsa będzie w łapkach „rządu” – innymi słowy: „rząd” dostanie od niesłusznie ukaranych bezprocentową pożyczkę lub darowiznę!!! Na tym drobnym przykładzie widać, że „rząd” ustawia się sam jako wróg „obywateli”. Cóż: „Taki mamy klimat”… Sejm w tej sprawie nic oczywiście nie zrobił – choć powinien dbać o „obywateli”, którzy go przecież po to wybrali…

Zajął się za to nową ustawą o ruchu drogowym – i oczy mi na wierzch wychodziły, gdym słuchał wypowiedzi Wielce Czcigodnych Posłów. Takiej porcji naiwności i kompletnych idiotyzmów tom się jeszcze w życiu nie nasłuchał… Rekord pobił poseł, który oświadczył, że w ruchu drogowym powinno być ZERO wypadków. Można powiedzieć: młody, naiwny i głupi – ale jakieś granice głupoty chyba powinny istnieć? Tego typu pragnienia mogłaby zgłaszać ciocia Klotylda na zebraniu Kółka Szydełkowego w Pacanowie – ale poseł na Sejm? Chociaż nie: ciocia Klotylda miałaby swoje lata i doświadczenie – może raczej: wnuczka cioci Klotyldy po „unijnym” szkoleniu: 12-letnie dziewczynki jeszcze wierzą w bajki…

Dorosły człowiek wie, że za wszystko trzeba płacić – w ten czy inny sposób. I wie, że każde działanie wiąże się z ryzykiem. Nawet nieruchome siedzenie w ogromnym fotelu po prababci grozi śmiercią z powodu zaburzeń krążenia. A jeśli jest ryzyko – to czasem ludzie giną… W Sejmie w tej sprawie zupełnie otwarcie przeciwko KONFEDERACJI wystąpiła lewicowa koalicja: PiS-PO-PSL-SLD. I nie była to koalicja polityczna, połączona np. przez umowy „Okrągłego Stołu”. Nie! To była autentyczna koalicja lewaków, wierzących, że „życie ludzkie jest bezcenne”, a wszelkie ryzyko jest złem i najważniejsze w życiu jest bezpieczeństwo. Odnosiłem wrażenie, że ciut-ciut, a któryś z posłów zgłosi postulat całkowitego zakazu ruchu samochodowego – od czego pod kołami pojazdów istotnie umrze zero ludzi (nie zapominając o kotach, psach, wiewiórkach i stonogach). Co prawda znam poważne analizy statystyczne oparte na liczbie wypadków śmierci w armii pruskiej z powodu kopnięcia przez konia – więc konny transport też nie jest całkiem bezpieczny…

Ludzie nie rozumieją podstawowej prawdy: samochód nie został wynaleziony po to, by było bezpiecznie – tylko po to, by szybko przewozić ludzi i towary z miejsca na miejsce. Kto chce bezpieczeństwa – niech siedzi w fotelu. Pamiętając wszakże, by od czasu do czasu zagrać przynajmniej w bilard lub ping-ponga. To bardzo bezpieczne zajęcie…


© Janusz Korwin–Mikke
1 luty 2021
źródło publikacji: „Korwin-Mikke: Kto chce bezpieczeństwa – niech siedzi w fotelu.”
www.Korwin-Mikke.pl





Ilustracja © JanuszKorwinMikke/YouTube / za: www.korwin-mikke.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz