WIADOMOŚCI BEZ ZAPRZAŃCÓW: (żadnych GWien, TVNienawiść itd)

OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.

Otwieramy! Wiatr historii zatrząsł portkami pętaków

Otwieramy! – tydzień po tym jak Kaczyński straszył zwłokami w Portugalii


Ciężki jest los felietonisty, praktycznie jest skazany na kompromitację spowodowaną żałosnym zasobem słów. Nie sposób napisać coś nowego poza znanymi: komedia, farsa, tragifarsa, żenada, idiotyzm, bandytyzm, absurd, Bareja, Monty Python. Identycznie przedstawia się sytuacja socjologów, którzy prochu nie wymyślą i jeśli chcą być uczciwi, a nie na siłę oryginalni, to muszą nieustannie pisać o inżynierii społecznej udającej „pandemię” i reżimy sanitarne. Podwójne nieszczęście i paraliż dotykają felietonistów socjologów i z takim bagażem, garbem świadomości na plecach, zabieram się kolejny raz za felieton doposażony w analizę zjawisk społecznych. Będzie coś nowego? Z definicji nie, ale będzie.

Dokładnie tydzień temu na portalu wPolityce, jeden z braci Karnowski przeprowadził wywiad z jednym z braci Kaczyńskich. W tym wywiadzie ukazał się nam troskliwy, choć surowy, ojciec narodu, który przedkładał życie obywatela nad działalność gospodarczą. Prezes największej i rządzącej w Polsce partii, a także wicepremier koalicyjnego rządu, sięgnął po najbardziej prymitywne narzędzie – szantaż emocjonalny. Tym narzędziem cały rząd i cała partia PiS popisuje się od samego początku. Cokolwiek zrobisz normalnego, to umrze twoja babcia albo chore na raka dziecko. Cokolwiek zrobisz normalnego, to wylądujesz na „pace” ciężarówki z Begamo albo jak wolisz Jarosław Kaczyński przeniesie cię do prosektorium w Portugalii. Przypomnę i podkreślę raz jeszcze, tydzień temu, prezes PiS i wicepremier rządu „Zjednoczonej prawicy” powiedział stanowcze nie jakiemukolwiek otwieraniu gospodarki i jeszcze przy tym śmiertelnie przestraszył Polaków wskazując na masową liczbę zgonów zalewających Portugalię, o czym prawdopodobnie dowiedział się z komputera Radosława Fogla. Po tygodniu na konferencję prasową wychodzi dwóch innych wicepremierów oraz minister zdrowia i mówią, że otwierają: kina, teatry, filharmonie, hotele, korty, baseny, stoki.

I co teraz? Odsyłam do wstępu felietonu i do wielu innych publikacji nie tylko mojego autorstwa, tam zawarte są wszystkie słowa, do którym można jedynie dodać parę przekleństw. Nijak nie da się tych działań ogarnąć rozumem, o ile nie przyjmie się jednego oczywistego kryterium – cyniczna polityczna gra pod bieżące potrzeby. Gdyby przyjąć założenie, że PiS bawi się w klasykę, czyli dobrego i złego policjanta, to trzeba zaraz dodać, że „bawi” się kosztem 80 000 tysięcy zmarłych i nie Portugalczyków, ale Polaków. Inną interpretacją jest to, co się dzieje w całej „Zjednoczonej prawicy”, a w tym przybytku palą się wszystkie pokoje, może z wyjątkiem apartamentu Ziobry i jego partii. Stratedzy z PiS biegają od partyjnych do „pandemicznych” pokojów i na zmianę dolewają wiaderko wody albo benzyny. Dzisiejsza konferencja i całkowita zmiana stanowiska wobec tego, co zaledwie tydzień temu zaproponował Kaczyński, jest efektem presji społecznej, odrzucenia, obśmiania i zmasakrowania starej śpiewki „pandemicznej”. Nic innego nie zdecydowało i to oznacza, że rząd nie ma żadnego pomysłu, tym bardziej medycznego i sanitarnego, na wyjście z „pandemii”, wszystko jest najbrudniejszą polityką.

Z jednej strony PiS i Kaczyński doskonale wiedzą, że koniec „pandemii” oznacza dla nich koniec rządów sypiącej się „koalicji”, z drugiej strony mają pełną świadomość, że na ołtarzu politycznych interesów złożyli 80 000 Polaków i „Polskę w ruinie”, z trzeciej strony strach przed odpowiedzialnością każe im kontynuować zbrodnię na narodzie i Polsce. Takie są fakty, które prowadzą do jednego wniosku. Ci ludzie, ta władza, ta partia i jej lider, nie mają żadnego moralnego prawa i politycznego mandatu, aby się nazywać „obozem patriotycznym”. W chwili próby okazali się miałkimi, cynicznymi koniunkturalistami, którzy mają nie na sumieniu, ale na koncie dziesiątki tysięcy zamęczonych Polaków. Zrobili to z tchórzostwa i dla politycznych zysków, a robią to nadal, bo się boją konsekwencji, których nie unikną, przynajmniej w wymiarze politycznym. Trzeba zrobić wszystko, aby to była ostatnia kadencja, a jak się uda, to przerwać w połowie. Kto w zamian? To nie są wybory, to jest sąd, niestety tylko polityczny i tu ma zapaść wyrok dla konkretnych przestępców.



Wiatr historii zatrząsł portkami pętaków – wszystkich z PiS, nie wyłączając Kaczyńskiego


Historia Polski wielokrotnie pokazała, że: „Gdy wieje wiatr historii, ludziom jak pięknym ptakom rosną skrzydła, natomiast trzęsą się portki pętakom”. Dla każdego człowieka z odrobiną rozumu odwagi i przyzwoitości, „pandemia” to oczywista inżynieria społeczna połączona ze zbrodnią. Gdyby nawet przyjąć odwrotne stanowisko i uznać, że pospolita infekcja podpięta pod nadęte statystyki i media, jest prawdziwym pomorem, to i tak odpowiedzialnych za zarządzaniem tym kryzysem i ryzykiem, inaczej niż pętakami nazwać się nie da. Po prawie roku dysponujemy takim danymi, które w sposób rozsądny i bezpieczny pozwalają podjąć optymalne decyzje.

Choćby nie wiem ile razy wyzywać i ośmieszać ludzi zwracających uwagę na proste fakty oraz dane ze Szwecji i Białorusi, gdzie liczba wszystkich zgonów jest wielokrotnie niższa niż w Polsce, o ile liczymy średnią z ostatnich lat, to tych faktów i danych nikt nie zmieni. Matematyka na poziomie dodawania do dziesięciu pokazuje, że symboliczne ograniczenia w Szwecji i brak jakichkolwiek obostrzeń na Białorusi przynoszą znacznie lepsze efekty niż zamykanie i zaszczuwanie ludzi w Polsce. Po drugiej stronie mamy dane z Wielkiej Brytanii, w której zastosowano najbardziej surowe środki, co przyniosło rekord zgonów i przypadków w skali całej Europy. Biorąc pod uwagę te najważniejsze statystyki mamy jasny obraz sytuacji i nie ulega najmniejszej wątpliwości, że brak reakcji na „pandemię” nie przynosi gorszych rezultatów niż podejmowanie zdecydowanych działań w tym kierunku. Co więcej, widać jak na dłoni, że radykalne zakazy i nakazy przynoszą najgorsze efekty, nie ograniczają liczby zakażeń i windują liczbę zgonów. Tych krzyczących faktów i danych nie sposób nie zrozumieć, a ciąg logiczny i przyczynowo-skutkowy układa się sam.

Pytanie! Czy PiS, Jarosław Kaczyński i grono „ekspertów” tego nie widzą? Jeśli nawet nie widzą, to dzień w dzień o tym słyszą, bo wielu ludzi wali głową w mur. Drugie pytanie! Dlaczego z uporem maniaka idą w stronę śmierci, tragedii i bankructwa, nazywając swoje działania ratowaniem Polski i Polaków? Tutaj uruchamia się wers z Gałczyńskiego. Kaczyński i PiS potrafili walczyć z takimi lebiegami jak PO i Petru, na czym zbudowali swój mit skutecznych i patriotycznych polityków. Tyle tylko, że to żaden wyczyn, ale sparing Realu Madryt z Pelikanem Łowicz. Gdy powiał wiatr historii i przyszła prawdziwa próba, której przecież nie da się porównać do powstań, nie wspominając o wojnie, PiS nie urosły skrzydła, ale zatrzęsły się portki. Jest jedno i tylko jedno wytłumaczenie tego, co robi PiS z udziałem i przyzwoleniem Kaczyńskiego, to gigantyczne tchórzostwo. Oni boją się i trzęsą portkami nie tylko przed UE, Niemcami, USA, Izraelem, ale TVN, GW, lekarzami, celebrytami. Poszli w stroną najgorszego rozwiązania, ponieważ to rozwiązanie jest najbezpieczniejsze politycznie i reszta Kaczyńskiego razem z całym PiS nie interesuje.

Z trzęsącymi się portkami odmieniają wszystkie świętości przez przypadki: „chronią każde życie”, „walczą o przetrwanie polskiej gospodarki”, „walczą ze straszliwą pandemią”, „wyrażają głęboką wdzięczność dla bohaterskich lekarzy i pielęgniarek”. I robią to wszystko z pełną świadomością, że blokady szpitali zabijają masowo, zamykanie całych branż doprowadza do tragedii, a w szpitalach i przychodniach zapanował jeden wielki chaos i patologiczne zarabianie na „covidzie”. Tchórze mogą sobie na to pozwolić, bo „cały świat robi tak samo”, podobnie jak kiedyś cały świat nie wierzył, że pod Krakowem Niemcy palą w piecach ludźmi. Tchórzostwo i cynizm w doborze środków zaradczych dają gwarancję bezkarności, pełne alibi i polityczne zyski, kosztem jednej wielkiej narodowej tragedii w kilu obszarach naraz. Wiatr historii zmiótł PiS razem z liderem Jarosławem Kaczyńskim, wszyscy pokazali, że poza boksowanie się z najgłupszą na świecie opozycją, nie są w stanie wyjść. Z tym rządem i tym liderem prawicy nie tylko cudu nad Wisłą by nie było, ale i portu w Gdyni. Koniec złudzeń!


© MatkaKurka (Piotr Wielgucki)
4-5 lutego 2021
źródło publikacji:
www.Kontrowersje.net





Ilustracja Autora © brak informacji / za: www.kontrowersje.net

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz