WIADOMOŚCI BEZ ZAPRZAŃCÓW: (żadnych GWien, TVNienawiść itd)

OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.

Wielka debata w sprawie – Teorii Antropogenicznego Globalnego Ocieplenia (1)

Intro


Jak przystało na Najgłupszy Ustrój Świata, czyli d***kracje, świat i Polska zajmują się tylko „pandemią” CoV-19. Tymczasem jest to zjawisko bez większego znaczenia. Nawet gdyby śmiertelność wśród ludzi po 70.tce wynosiła 90%, a nie 9% nie miałoby to większego wpływu na losy Ludzkości (i nie jest powiedziane, czy byłby to wpływ dodatni, czy ujemny!).

Tymczasem prawie nikt nie zajmuje się Teorią Antropogenicznego Globalnego Ocieplenia (TAGO). A przecież jeśli jest ona prawdziwa, za jakieś 150 lat grozi nam totalna katastrofa – a jeśli jest nieprawdziwa, mamy do czynienia z nieprawdopodobnym ogłupieniem Ludzkości, której ogromna większość w tę teorie uwierzyła i wydala wedle jej wskazań gigantyczne pieniądze.

Jest zdumiewające, że nie ma na ten temat żadnej poważnej dyskusji. Co jakiś czas Affimatywiści przytaczają dane z rdzeni lodowych, co mówi nam coś o sytuacji sprzed 6000 lat – a Negacjoniści dość chaotycznie wykazują rozmaite sprzeczności w tezach Affirmatywistow. Główne siły jednej strony odpierają ataki zagończyków drugiej – ale same nie są w walkę zaangażowane. Jeśli (dla przykładu) ja napisałem:

„Wyznawcy Teorii Antropogenicznego Globalnego Ocieplenia mają tę przewagę nad zwolennikami Teorii Płaskiej Ziemi, że ci ostatni mówią o tym co JEST – co można łatwo sprawdzić – a oni o tym, co BĘDZIE ZA 200 lat; więc mogą jeszcze długo bezpiecznie wciskać swój kit Ciemnemu Ludowi”. – ta ta kąśliwa uwaga ta NIC nie wnosi do dyskusji n/t GlOcia!! Nazwanie jej „kitem” nie powoduje, że staje się ona mniej lub bardziej prawdziwa.

Postanowiłem więc zapoczątkować prawdziwą dyskusję o Globalnym Ociepleniu (GlOciu). Dyskusja będzie tylko dla ludzi piśmiennych, na argumenty – a nie na audio czy video, gdzie o wyniku decydują miny, grymasy i ton głosu. Dyskusję zapoczątkowuję na swoim prywatnym portalu korwin-mikke.pl, ale odbicia będą mogły znaleźć się wszędzie, niezależnie od sympatii ideologicznych właścicieli różnych stron w Sieci. W szczególności gorąco zachęcam zwolenników TAGO do zamieszczania całości u siebie – i zachęcania Affirmatywistów podsuflowania argumentów. Adresy tych stron będą zawsze podawane u dołu – na każdej ze stron.

Jeśli ktoś (może jakaś „spółdzielnia”?) podjąłby się tłumaczenia co najmniej na angielski, to gorąco to popieram – bo wierzę, że ta dyskusja może mieć silny oddźwięk globalny. W dobie internetu nie istnieją zaścianki.

Tak się składa, że mój współpracownik, p.Karol Wilkosz, wierzy w TAGO, więc podjął się moderacji argumentów ZA. Ja czuje się na siłach bronić argumentów PRZECIW – w przyszłości jednak być może zmienia nas inni…

Przewiduje bowiem, że dyskusja może potrwać długo. Odpowiedzi na opublikowane argumenty będą udzielane starannie i z namysłem.

Affirmatywiści będą mogli swoje argumenty przesyłać na adresy: wilkoszkarol22@gmail.com

A Negacjoniści na adresy: korwinkontakt@op.pl

(nazwiska lub ksywki autorów uwag i argumentów będą publikowane – lub nie – w/g ich życzenia)

Sądzę, że wymiana argumentów będzie tylko po kilka dziennie – ale… kto wie? Agoniści mogą np. woleć poczekać ,aż ktos podesle dobry argument. Ale mogą też z zapałem wymienić po kilkadziesiąt argumentów dziennie.

Dyskusja dotyczyć będzie następujących kwestii:

~1) Jaki jest czasowy zakres GlOcia (zarówno w przód, jak i w tył)?

~2) Jakie są przyczyny GlOcia?

~3) Jakie będą skutki GlOcia – wraz z ich oceną.

~4) ??

Argumenty mogą dotyczyć różnych w/w działów, ale zawsze powinny być nawiązaniem do ostatniego argumentu strony przeciwnej.




CZĘŚĆ 1


Janusz Korwin-Mikke:
— Wyobraźmy sobie, że w czerwcowy dzień kładziemy się w cieniu – tuż przy ogrodzeniu jakiejś huty. Po dwóch godzinach budzi nas potężny upał, bo słońce wyszło z cienia.

Ciepło płynące z pieców hutniczych dokuczliwe nie było.

Moja teza podstawowa: temperatura na Ziemi w ca. 99,99% zależy od promieniowania Słońca – i, być może, promieniowania z jądra Ziemi. A człowiek? Z wysokości 50 km nie da się na Ziemi zauważyć żadnego człowieka. Jesteśmy pyłkami ogarniętymi megalomanią.

Cykle wzrostu i spadku temperatur na Ziemi najprawdopodobniej zależą od drobnych cyklicznych zmian w promieniowaniu Słońca.

Karol Wilkosz:
— Podstawowym pytaniem jest to czy Pan i inni Negacjoniści wierzą, że większy udział gazów cieplarnianych w atmosferze z CO2 na czele, przyczynia się do wzrostu temperatury na ziemi. Czy wierzy Pan w efekt cieplarniany i dlaczego?

A propos Pańskiej tezy podstawowej (szczególnie mam tu na myśli cykl wzrostu i spadku temperatur), to opiera się ona jedynie na rozumowaniu i obserwacji? Czy ma Pan jakieś badania na jej poparcie?

Badania prezentowane przez NASA (https://go.nasa.gov/2Mlp7je) pokazują, że cykle słoneczne odgrywają bardzo niewielką rolę w klimacie Ziemi. Ocieplenie spowodowane zwiększonymi poziomami gazów cieplarnianych wytwarzanych przez człowieka jest w rzeczywistości wielokrotnie silniejsze niż jakiekolwiek skutki spowodowane niedawnymi zmianami aktywności słonecznej.

“Od ponad 40 lat satelity obserwują produkcję energii słonecznej, która w tym okresie wzrosła lub spadła o mniej niż 0,1%. Od 1750 r. ocieplenie powodowane przez gazy cieplarniane pochodzące ze spalania paliw kopalnych przez ludzi jest ponad 50 razy większe niż nieznaczne dodatkowe ocieplenie pochodzące od samego Słońca w tym samym przedziale czasowym”.


“Powyższy wykres porównuje globalne zmiany temperatury powierzchni (czerwona linia) i energię Słońca, którą Ziemia otrzymuje (żółta linia) w watach (jednostkach energii) na metr kwadratowy od 1880 roku. Jaśniejsze / cieńsze linie pokazują roczne poziomy, natomiast cięższe / grubsze linie pokazują średnie trendy z 11 lat. Średnie z jedenastu lat są wykorzystywane do redukcji z roku na rok naturalnego hałasu w danych, dzięki czemu podstawowe trendy są bardziej oczywiste”.
Ilość energii słonecznej, którą otrzymuje Ziemia, jest zgodna z naturalnym 11-letnim cyklem Słońca, obejmującym niewielkie wzloty i upadki, bez wzrostu netto od lat 50. W tym samym okresie globalna temperatura znacznie wzrosła. Dlatego jest bardzo mało prawdopodobne, aby Słońce spowodowało obserwowany trend globalnego ocieplenia temperatury w ciągu ostatniego półwiecza. Źródło: NASA / JPL-Caltech”

Janusz Korwin-Mikke:
— Cytując dane NASA itp. należy wiedzieć, co się z czym porównuje. Otóż na stronie: http://fizyka.biz/1146-energia.html znajdujemy energię za Słońca na 1 m2/sek, mnożymy to przez powierzchnię przekroju Ziemi, przez godziny, dni itd.

i dochodzimy do wniosku, który można zresztą znaleźć na stronie https://zapytajfizyka.fuw.edu.pl/pytania/jak-mocno-swieci-slonce/ , że „całkowita energia docierająca ze strony Słońca do Ziemi wciąż jest tysiące razy większa niż całkowita energia produkowana przez wszystkie źródła energii, jakimi dysponuje ludzkość”.

Mnie wychodzi (podobnie jak wychodziło 40 lat temu, kiedy to poprzednio liczyłem), że jakieś 500.000 razy większa. Jeśli NASA twierdzi, że wzrosła ona o 1‰ , to ta zmiana jest 500 razy większa od…

… od czego? Przecież musimy tę zmianę porównywać nie z energią produkowana przez ludzkość, tylko ze ZMIANĄ tej energii przez te 40 lat. O ile ona wzrosła? O 2%? O 3%? Być może w ogóle – bo władze pookładały energię wysokimi podatkami, na co ohydni 😉 kapitaliści zareagowali produkcją urządzeń energooszczędnych (np. samochody spalają dwa razy mniej benzyny). Ponadto temperatura trochę wzrosła – więc używamy zapewne mniej piecyków. Tak czy owak: są to wielkości śmieszne.

Nie zapominajmy jeszcze, że naukowcy są tylko ludźmi – i reagują na bodźce materialne. Np. wydaje się, że wszystkie kraje zawyżają liczbę chorych i zmarłych na CoV-19 – bo… lekarzom płaci się więcej za leczenie chorych z koronawirusem, więc w kartach choroby i zgonu podają „co trzeba”. W tej chwili „uczonym” płaci się wysoko za konformizm z tezą TAGO (za zaprzeczanie TAGO wylatuje się z grona „poważnych naukowców”!), więc ten 1‰ jest zapewne trochę zaniżony. Aż dziwię się, że go w ogóle dostrzegli (przecież to w granicach błędu pomiaru) i podali…

I jeszcze jedno. Na powierzchni Ziemi temperatura zmienia się od +50 °C do -50°C – a pod nogami mamy podobno (bo nikt tam nie wsadził termometru) grzejnik 6000°C . O jądrze Ziemi wiemy chyba mniej, niż o Marsie – ale wiemy, że procesy w jądrze mają związek ze zmianami pola magnetycznego Ziemi. A ono się zmienia, co jakiś czas mamy przebiegunowanie… Skutki zmian w działaniu tego grzejnika (czy ktoś je w ogóle bada – i jak?) też są zapewne setki razy wyższe, niż energia produkowana przez zadufków wierzących, że są w stanie (ho-ho!) zniszczyć naszą planetę!

Tymczasem sam eko-system Ziemi jest w stanie równowagi – i jeśli go zanadto naruszymy, to raz-dwa wyprodukuje jakiś Nowy Lepszy Wirus i się nas pozbędzie. Ale to już inny temat.

Natomiast obrona TAGO idzie w kierunku, że energii to może produkujemy mało, ale wytwarzamy „gazy cieplarniane”, które się kumulują. Otóż: mam 79 lat i chętnie przyznaję, że zimy 70 lat temu były surowsze – ale oddycha się równie dobrze, skład atmosfery w podręcznikach jest taki sam (ten wzrost liczby atomów CO2 to na MILION cząsteczek – ale roślinki to doceniają i krzewią się!!), powietrze tak samo przezroczyste (choć wzrok mam słabszy!), chmurki na niebie wyglądają tak samo jak dawniej…

Żyć – nie umierać!

Karol Wilkosz:
— Nie odpowiedział Pan na moje pytanie: “Czy Pan i inni Negacjoniści wierzą, że większy udział gazów cieplarnianych w atmosferze z CO2 na czele, przyczynia się do wzrostu temperatury na ziemi. Czy wierzy Pan w efekt cieplarniany i dlaczego”?

Odpowiedź na to kluczowe pytanie zakończy całą dyskusję, bo TAGO nie mówi, że robi się na ziemi cieplej, ponieważ ciepło z silników czy hut podgrzewa atmosferę, tylko o tym, że gazy cieplarniane z CO2 na czele, zatrzymują ciepło słoneczne co powoduje wzrost średniej temperatury. Dlatego na Ziemi mamy średnią temperaturę na poziomie 15°C zamiast -18°C (tyle wynosiłaby średnia temperatura gdyby nie było gazów cieplarnianych na Ziemi), a na Wenus (planety podobnej wielkością i położeniem względem słońca) to 464 °C. Dla przypomnienia dodam, że na Ziemi CO2 stanowi 0.04% atmosfery, na Wenus 96.5%, a na księżycu, który atmosfery praktycznie nie posiada, tempereatura waha się od około 127°C do -173°C w zależności od tego gdzie padają promienie słoneczne.


Źródło: nasa.gov

Poziom CO2 jest rekordowy od 800 tys. lat Jest to spowodowane spalaniem paliw kopalnych przez człowieka Średnia temperatura wzrasta coraz szybciej i jest to spowodowane rosnącą ilością CO2 w atmosferze.


Roczna temperatura w porównaniu do średniej dwudziestowiecznej (czerwone i niebieskie słupki) z lat 1880–2019 na podstawie danych z NOAA NCEI oraz stężenia dwutlenku węgla w atmosferze (szara linia): 1880–1958 z IAC, 1959–2019 z NOAA ESRL. Oryginalny wykres autorstwa Dr. Howarda Diamonda (NOAA ARL) i zaadaptowany przez NOAA Climate.gov.


© Janusz Korwin–Mikke
3 lutego 2021
źródło publikacji:
www.Korwin-Mikke.pl



CIĄG DALSZY:
Ciemnogród rules!




Ilustracje:
fot.1 © brak informacji / Archiwum ITP²
pozostałe © NASA, NOAA i inni / za: www.korwin-mikke.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz